V rozdział
Sobota,
wreszcie sobie odpocznę, pomyślałam gdy wstałam . Nie miałam ochoty z nikim się
widzieć, chciałam spędzić tą sobotę przy
książce, frugo i żelkach . Mama była zajęta Stefanem ( swoim nowym ) byłam na
nią zła bo niby tak przeżywała rozwód . Zjadłam śniadanie i poszłam do swojego
pokoju czytać Harrego . Gdy tylko zaczęłam czytac usłyszałam dźwięk telefonu .
Hanna dzwoni, nie chciałam z nia rozmawiać, byłam na nią zła za to ze nie odbierała ode mnie telefonu ale dobijała
się chyba 10 razy więc odebrałam :
- Co
chcesz, teraz to masz czas dla swojej niby przyjaciółki - spytałam
-Emily, muszę ci coś powiedzieć
- co?- odpowiedziałam chamsko
- Aria jest w szpitalu
- cooo ?: Dlaczego? co się stało?. Łzy zaczęły spływać mi z oczy, ręce
się trząść. Nie wiedziałam co powiedzieć
- Samochód ją potrącił
- Ok Hanna, spróbuje jutro przyjechać . Szybko pobiegłam do mamy żeby jej
wszystko powiedzieć , ona siedziała z Stefanem .Chciałam zabukować bilety ale najbliższy
termin to za tydzień . Stefanowi się przypomniało że jego syn jutro wylatuje i
ma jeden wolny bilet bo jego dziewczyna nie mogła polecieć. Kamil (syn Stefana ) zgodził się i oddał bilet .
Wylot maiłam jutro o 8 :00 . Było około 12 , ubrałam się i poszłam na spacer
chciałam wszystko przemyśleć wypłakać się . Miałam takie swoje miejsce na
deptaku gdzie lubiłam przesiadywać . Poszłam tam i zobaczyłam Kubę siedział i
rysował podeszłam zapłakana.
-Co się stało? – spytał i przytulił
-Moja przyjaciółka z Paryża jest w
szpitalu –
odpowiedziałm i jeszcze bardziej się rozpłakałam
- Przykro mi . A coś poważnego?
- Nie wiem jutro jade . Wiem tylko ze
potrącił ją samochód . Dlaczego to mój świat wali się na głowę najpierw tata
później Tobi , mama nie ma dla mnie czasu, a teraz Aria co ja takiego zrobiłam – Zaczęłam krzyczeć
- Ciiiii , Będzie dobrze obiecuje .
Pamietaj ze masz mnie – powiedział i pocałował w policzek . Siedzieliśmy tak chyba trzy godziny
. Ja płakałam a on mnie przytulał ,
poczułam się dla kogoś ważna i to było miłe . Odprowadził mnie do domu. W pokoju siedział
Kamil z walizkami . Co on tu robi >? Pomyślałam .
- Emily to jest Kamil – powiedziała mama
- ok . dziękuję za bilet – powiedziałam i podałam mu rękę
- Nie ma za co i mam nadzieje że z
przyjaciółką będzie dobrze – odpowiedział
- dziękuję – odpowiedziałam i poszłam do
swojego pokoju się spakować. Wyjęłam pamiętnik a z niego wyleciało zdjęcie z
ostatniej imprezy z dziewczynami , serce mało mi nie pękło i pomyślałam że nie mogę
stracić Arii za bardzo ją kocham . Gdy się pakowałam zadzwoniła Patrycja chciała
się spotkać i pogadać . Opowiedziałam jej o wszystkim i szybko przyszła do mnie
.Mimo że z Patrycją znam się tylko trochę to czuje że mogę jej naprawdę zaufać
. Siedziałyśmy tak do drugiej w nocy i rozmawiałyśmy .Wstałam o 7 i ubrałam się
Kamil razem z mama i Stefanem jedli już śniadanie ja nie chciałam , nie miałam
na nic ochoty . Zawieźli nas na lotnisko sami mieli do lecieć do Nas za tydzień.
Weszliśmy do samolotu i zaczęliśmy rozmawiać . W czasie konwersacji nawet
zapomniałam o moich problemach . Mieliśmy nawet ze sobą dużo wspólnego . Jego
rodzice też się rozwiedli , mama została w Paryżu i właśnie do niej jedzie a
tata w Katowicach . Jest na studiach prawniczych na które też chciałam iść .
Droga minęła bardzo szybko . O 14 byliśmy w Paryżu na lotnisku czekała Hanna i
mama Kamila bardzo miła kobieta . Szybko z Hanną pojechałyśmy do szpitala . Gdy
zobaczyłam Arie w śpiączce na łóżku zemdlałam, lekarze szybko mnie ocucili i
weszłam do pokoju gdzie leżała Aria
- Nie możesz Nas zostawić , kto
będzie pisał rano cześc i wieczorem dobranoc kto będzie uczył nas tańczyć – powiedziałam ze łzami w oczach
- Ariaaa my cie kochamy nie zostawiaj
nas – dodała Hanna
- Dzień dobry – powiedziałam do rodziców
Arii którzy wchodzili do Sali
- Cześć dziewczyni – opowiedziała mama .
Spytałyśmy co z Arią i czy to bardzo ciężkiego odpowiedzieli że jest w śpiączce
której będzie się jej ciężko obudzić . Całą noc siedziałyśmy przy niej modliłyśmy
się płakałyśmy i wierzyłyśmy z będzie dobrze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz